poniedziałek, 23 czerwca 2014

Nimfomanka I

Myślę, że jestem malkontentem. Albo pustakiem. Zdarza ci się czasem zmarnować dwie godziny w niemal masochistycznym poświęceniu, żeby objąć rozumem i wyobraźnią ból istnienia, o który przyprawia cię mdła pseudofilozoficzna kinematografia? Nie wiem, o czym był ten film. Nudziły mnie wstawki o wędkowaniu i zachowaniu ryb, pokornie stwierdzam, przerosła mnie metafora. Nie wiem, co powodowało bohaterką, nie jestem nawet pewna czy jest tytułową nimfomanką. Do czego sprowadza się jej problem, co ją pchnęło na drogę uzależnienia? Nie jestem krzyżowcem walczącym z głupotą, ale jej gloryfikacja po prostu mnie kłuje. Zimna matka i głupia koleżanka, trzy pchnięcia i pięć pchnięć w dupę, oto przepis na nimfomankę? Bohaterka jest przepełniona... czym? Rzekomo niechęcią do siebie, autonienawiścią, a tak naprawdę siedzi i chwali się swoim ciągiem przeżyć seksualnych jakiemuś wariatowi, który widzi w tym alegorię wędkowania i matematyki. Sztuka współczesna, trzy czerwone kwadraty na granatowym tle. Patrz i podziwiaj. Tak widzę ten film. Nie jest wulgarny, glamour, jest ohydnie brudny, bohaterka jest brzydka, ma małe piersi i szerokie usta, wygląda na zeszmaconą przez życie jeszcze zanim z apetytem rzuca się na kutasy. To nie jest film pornograficzny, to nie jest erotyk, ma brudzić, odrzucać, wzbudzać niesmak. Dwie godziny później cel osiągnięty, na pewno nie mam ochoty na seks i jest mi trochę niedobrze, ale nie rozumiem dlaczego. Wynurzenia reżysera na rozpiętości dwóch godzin nie zdołały dojść do podsumowania, potrzebuje kolejnych dwóch, kolejnej części. W międzyczasie dla smakoszy będzie zabawa formą, czarno-białe fragmenty i przycięte ramki, trzy kadry na raz i fantazyjne porównania. Czasem patrzę w tę głębię tematu i zastanawiam się kto jest głupi. Ja, patrząc na głębię i mówiąc 'to są trzy czerwone kwadraty na granatowym tle' czy ludzie, którzy z pełnym przekonaniem widzą w tych kwadratach alegorię troistości duszy ludzkiej, spływającej krwią niewinnego dziecięcego psyche na tle nocy bez gwiazd, symbolizującej mrok poczerniałej od konsumpcjonizmu jaźni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz